Sniło mi się, że razem z koleżanką byłam w szpitalu i nie pamietam co robiłysmy po prostu byłyśmy i biegałyśmy po recepcji nagle zobaczyłam dziwny cień na scianie nie wiedziałam co to było i zatrzymałam się. Przyjrzałam sie temu i zobaczyłam że zmienia kształt i pojawia sie na nim wyraźna twarz. Moja koleżanka dalej biegła i kiedy zobaczyła ża patrze sie w kierunku ściany zatrzymała się. Wtedy dziecko wysuneło sie ze ściany i staneło za plecami mojej koleżanki. Było zakrwawione, miało duże oczy i wściekłe spojrzenie. Koleżanka dziwnie na mnie sie spojrzała, bo przestraszona patrzyłam sie na nią, a konretnie na dziecko. Nagle koleżanka obejrzała się i je zobaczyła, a ja chciałam krzyknąć "ku**a" ale wyszedł mi tylk cichy, przytłumiony szept. Po czym zaczełyśmy uciekać, a dziecko pobiegło za nami. Wtedy się obudziłam. [Napisz znaczenie]

Czarne limuzyny jadą szybko ulicami i podjeżdżają pod wielki pałac, który jest hotelem. Z samochodów wysiadają dystyngowani goście. Na końcu wysiadam ja, okazuje się że jestem kierowcą jednej z limuzyn. Dystyngowani goście, to bogaci Rosjanie a rzecz dzieje się na ziemi Rosyjskiej/lub też większość ludzi mówi w tym miejscu po rosyjsku. Udaję się do wnętrza hotelu, z oddali widzę basen, idę w jego kierunku. Po swojej lewej stronie mijam jakiś ludzi, słysząc polską mowę odwracam się i widzę ładną dziewczynę ma ciemne włosy i czerwony strój kąpielowy trzymając w rękach jasny ręcznik rozmawia po polsku z jakimś mężczyną którego nie widzę dokładnie. Idę dalej w kierunku basenu. Na basenie widzę ludzi. Okazuje się że odbywają się zawody w pływaniu, ale to są jacyś seniorzy. Zaskakujące jest też to że jedni będą płynąć w zdłuż basenu a inni w szerz równocześnie. Nie wiem dlaczego decyduję się wejść do basenu w którym zaraz ropoczną się zawody. Wskakuję jednak, gdy ludzie odpłyneli od brzegu kiedy wracają od drugiego wgrzebuję się z powrotem na brzeg. Na leżaku przy basenie zauważam rzekomo swoją kobietę/dziewczynę ( nie mam w rzeczywistości dziewczyny a ta we śnie nie jest w moim typie )podchodzę do niej, daję jej buziaka i mówię jej że dziękuję za to, że potrafi być przy mnie i wybacza mi moje wybryki.( Nie wiem o jakie wybryki chodzi)Nagle słyszę dźwięk przychodzącego smsa na komórkę ( sprawdziłem, żaden sms nie przyszedł w trakcie snu więc nie mógł to być dźwięk rzeczywisty)podnoszę się z nad leżaka i okazuje się że dziewczyna leży na mojej sofie, która znajduje się w jednym z pokoi moich dziadków. Orientuję się że dźwięk smsa dochodzi z drugiego pokoju, zatem udaję się do stołu na którym leży telefon. W pokoju na łóżku ktoś leży, wiedząc że dziadka już z nami nie ma mówię jednak: ooo dziadziu spisz? Nagle uprzytamniam sobie że dziadka nie ma i jest tylko babcia i poprawiam się szybko mówiąc: babciu śpisz a tel Cię obudził. Babcia odpowiada do mnie: A nie tak sobie leżymy z dziadkiem ale już wstaję. Zwracam uwagę na nich a dziadek leży obejmując ręką babcię czego w zyciu nie widziałem bo zawsze spali osobno odkąd sięga moja pamięć. Babcia siada na łóżku a ja wychodzę do drugiego pokoju gdzie leży moja dziewczyna i mówi coś do mnie a ja zdumiony, że widzę dziadka który leżąc głowę ma skierowaną w stronę mojego pokoju a jego wzrok mnie dosięga poprzez jego grube szkła okularów, które nosił. Jego wzrok jest żywy a on sam posiada niby siłę jednak się nie odzywa i nie wykonuje żadnych innych ruchów. Ja spoglądam jeszcze raz w jego kierunku żeby sobie udowodnić że to jest prawdą co widzę. Ponownie widzę powiększone oczy dziadka przez soczewki okularów, duże brązowe oczy wpatrują się we mnie. Głos mojej dziewczyny jest przygłuszony i nie wiem co do mnie mówi. Na tym mój sen się kończy i budzę się. [Napisz znaczenie]

Śniło mi się, że budzę się i widzę wielkie pajaki na podlodze i ścianie. Po chwili małe pajaczki widzę na sobie i zaczynam zrzucać je z siebie , z glowy na ziemię. Jest ich coraz więcej i więcej z każdą sekundą, małe i duże jak dłoń. Zaczynam je rozdeptywać we śnie w obawie że mnie obsiądą. Ich ilość mnie przerażała. Pojawiały się z nikąd, zrzucajać z glowy jedne miałem kolejne. [Napisz znaczenie]

Śniła mi się rozmowa z ojcem,z którym mam częsty kontakt chociaż mieszkamy w innych krajach. Rozmowa dotyczyła ziemi pod lasem o jaką go prosiłem, żeby mi udostępnił pomimo tej którą już od Niego dostałem. Na dotychczasowej chodowałem kury, chociaż był to taki duzy kawał ziemi, że mogły tam się paść konie. On mi tłumaczył, że już nie jest w stanie bo sam chce coś działać na pozostałej części. Ja jednak usilnie starałem się go przekonać, że jest mi ona niezbędna do chodowli owiec i świnek morskich. I w tym momencie zwróciłem uwagę na mojego ojca! Okazało się, że był czarnoskóry ( afro-amerykanin ) zauważyłem także we śnie swoje ręce które również były czarne. Dwa dni potem spotykając się z koleżanką opowiedziałem Jej swój dziwny sen. Po 30 min zadzwonił telefon, w rozmowie ze swoim mężem dowiedziała się, że w nocy miał dziwny sen w którym widział ją i swojego kilkuletniego syna jako czarnych ( afro-amerykanów ) Nie było możliwości żeby on poznał mój sen, dlatego tym bardziej było to dziwne i nie pojęte. [Napisz znaczenie]

W moim śnie drugi raz z rzędu pojawiła się krew. dziś śniło mi się, żę weszłam do starego mieszkania a tam mieszkali rodzice z dzieckiem. był to chłopczyk. gdy tam weszłam była przyjazna atmosfera aż nagle chłopiec wyciągną pistolet i zastrzelił swoich rodziców póżniej wymierzył we mnie. dostałam w czoło. powstałam po jakimś czasie chłopca już nie było. ojciec zakrwawiony siedział na ciele a matka leżała na podłodze. oboje nie żyli. ja poszłam do ich pokoju przeszukałam szuflady i ukradłam pieniądze. licząc te pieniądze zerkałam na bezwładne ciało mężczyzny strasznie mocno biło mi serce. następnie wyszłam i poszłam do tesco. później chciałam szukać tego chłopca by zacząć zemścić sie na nim. [Napisz znaczenie]

Byłam w Kościele, ale to byłą dziwna msza. Siedziałam obok kolegi Damiana. Musiałam mu coś duktować, a on to powtarzał. Wszyscy patrzyli się na drzwi wejściowe. Spytał się czy obcinam paznokcie. To mu powiedziałam, że tak i dlaczego się pyta. A on mi powiedział, że teraz jest moda na jakieś plasterki, ale on też tego nie używa. Później chciał mnie odprowadzić do domu, ale to było daleko no, ale nie dało się go ubłagać, żebym szła sama. Jak doszliśmy do mojego domu on mnie przytulił i pocałował. Później gdy powiedziałam o tym mojej koleżance ona się strasznie zezłościła. Pomyślałam, że pewnie jej się podoba.

Tak skończył się mój sen. [Napisz znaczenie]